Klient ogląda mieszkanie bądź jego wizualizację, zdradza zainteresowanie, dopytuje o szczegóły, na kolejne spotkania ściąga kolejnych ekspertów i doradców, w końcu podejmuje nawet temat ceny i rozpoczyna negocjacje, po czym… nie kupuje. Przepada jak kamień w wodę, nie odbiera telefonów, a godziny pracy, które mu poświęciliśmy, idą na marne, wywołując tylko frustrację.